19 kwietnia, 2024

Euro 2024

Bo liczy się gra

Bramkarz w końcu zadebiutował w reprezentacji. Jakie ma szanse EURO 2020?

bartłomiej drągowski

W październikowym towarzyskim meczu z Finlandią bramkarz Bartłomiej Drągowski zaliczył premierowy występ w barwach seniorskiej reprezentacji Polski.

„Duma!” – napisał krótko Bartłomiej Drągowski na jednym z portali społecznościowych, publikując kadr z meczu dla niego historycznego – bo pierwszego w barwach dorosłej reprezentacji Polski. Debiut 23-letniego bramkarza wypadł okazale, bo biało-czerwoni rozgromili w Gdańsku kadrę Finlandii 5:1.

Debiut 15-latka

To symboliczny kolejny krok w karierze 23-letniego bramkarza, którą polscy kibice śledzą już długo i z pewnością nie mogą narzekać na nudę. Przecież w seniorskim futbolu Drągowski zadebiutował kilka dni przed… 16. urodzinami, w meczu trzecioligowych rezerw Jagiellonii ze Startem Działdowo, przegranym 0:1. Zachował czyste konto, bo pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie. W przerwie zmienił Krzysztofa Barana (33 występy w ekstraklasie, obecnie kopie piłkę w Danii) i… już wtedy dał o sobie znać jego charakter, bo zdążył ujrzeć żółtą kartkę. Był rok 2013. W ekstraklasie zadebiutował 9 miesięcy później, jako 16-latek, w zremisowanym 4:4 starciu z Koroną Kielce. W kolejnych dwóch sezonach „Drążek” grał już regularnie w ekstraklasowym zespole ze swojego miasta, a równie dużo, co o jego spektakularnych interwencjach, pisano i dyskutowano o zagranicznym transferze. Był przymierzany do chyba wszystkich topowych lig, wielu znakomitych klubów. Wybór padł na włoską Fiorentinę. Wykupiła go z Białegostoku za 2,5 miliona euro.

Środkowe palce na Legii

Italii jednak szybko nie podbił, a najbardziej spektakularnym występem po wyjeździe z kraju okazał się… wywiad dla telewizji Polsat Sport, w którym powiedział, że „w Fiorentinie jestem ósmym bramkarzem do grania, w kolejce zaraz za fizjoterapeutami”. Czuć było frustrację i krnąbrność, o której przekonaliśmy się jeszcze w ekstraklasowych czasach „Drążka”. Jak choćby wtedy, gdy pokazywał dwa środkowe palce trybunom na Łazienkowskiej po porażce z Legią, podsumowanej potem przez trenera Michała Probierza pamiętnymi słowami o „p… sobie whisky”.

Odmówił młodzieżówce

Przez pierwsze 3 sezony w Fiorentinie – 2016/17, 17/18 i 18/19 – zaliczył łącznie 7 występów w Serie A. Przełomowe okazało się wypożyczenie do Empoli, z którym spadł co prawda z włoskiej elity, ale zebrał bezcenne doświadczenie, zaliczył 14 występów. W rozgrywkach 2019/20 był już podstawowym golkiperem Fiorentiny. Nim wrócił do „Violi” z wypożyczenia, wywołał jeszcze w ojczyźnie mały skandal, gdy odmówił udziału w młodzieżowym Euro 2019, rozgrywanym we… Włoszech. Uznał, że nie będzie zmiennikiem Kamila Grabary z Liverpoolu. Był już wtedy po swym pierwszym powołaniu do seniorskiej reprezentacji. W 2018 roku, przy okazji konfrontacji w Lidze Narodów z Włochami i Portugalią, Jerzy Brzęczek jeszcze zadebiutować mu nie dał, a odmawiając „młodzieżówce”, golkiper na jakiś czas wyautował się sam.

Bez czystego konta i pretensji

Dobry sezon we Florencji nie mógł jednak zostać bez echa. Brzęczek powołał go na pierwsze tegoroczne zgrupowanie. Na drugim zaś „Drążek” zadebiutował. Czystego konta z Finami nie zachował, ale przy jedynym straconym golu nie sposób było mieć do niego pretensji. Poza tym zanotował kilka udanych interwencji. Na zgrupowaniu pracował z trzema innymi bramkarzami, Łukaszem Skorupskim, Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Fabiańskim. Pozycja tych dwóch ostatnich jest niepodważalna, ale… Drągowski mimo bardzo młodego jak na bramkarza wieku jest już bardzo doświadczony, znajduje się na wznoszącej. Droga do kadry na Euro 2021 stoi otworem!